Zionists Destroying Jewish Synagogues in Poland 2010
Kilka dni temu przy Lesznie 15 zaczęto rozbierać potężny gmach przedwojennego żydowskiego sierocińca. Wśród historyków i varsavianistów zawrzało. Jeszcze nie tak dawno Gmina Żydowska apelowała o dostarczanie pamiątek związanych z tym budynkiem. I nagle w sposób nieoczekiwany weszły tam buldożery.
Bolesław Szenicer, polski Żyd od pokoleń, oskarża Żydów z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie o celowe niszczenie pozostałości kultury żydowskiej w Polsce.
Bolesław Szenicer (ur. 20 listopada 1952 w Warszawie) – działacz społeczności żydowskiej w Polsce, wieloletni dyrektor cmentarza żydowskiego w Warszawie, fundator i prezes Fundacji Gęsia, zajmującej się restauracją zabytków żydowskich w Polsce, przewodniczący założonej przez siebie w 2003 Gminy Wyznaniowej Starozakonnych w RP.
Życiorys [edytuj]
Jest synem Pinkusa (1912–1983) i Tamary (1922–1977). Był wieloletnim dyrektorem cmentarza żydowskiego w Warszawie, współorganizował zbiórkę pieniędzy na odlanie w brązie pomnika Janusza Korczaka na cmentarzu. Wspierał zahamowanie procesu zniszczenia zabytkowego domu modlitwy przy ulicy Targowej 50/52 na warszawskiej Pradze, w którym znajdują się nieliczne malowidła ścienne przedstawiające cykl zodiakalny oraz grób Racheli w Betlejem.
1 października 2002 został usunięty z funkcji dyrektora cmentarza żydowskiego przy ulicy Okopowej w Warszawie, w wyniku konfiktu z zarządem Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. Wraz z grupą działaczy założył alternatywną Gmina Wyznaniowa Starozakonnych w RP. Publikuje w formie internetowej i kserowanej Głos Starozakonnych, w którym m.in. atakował wielu działaczy środowiska żydowskiego w Polsce, oraz w odniesieniu do 1968 wyrażał opinię usprawiedliwiające moczaryzm. Walczy o zmianę zapisu w ustawie z 20 lutego 1997, która uregulowała zwrot religijnych majątków żydowskich w ręce ZGWŻ.
Członek Polskiej Partii Socjalistycznej, kandydat w wyborach do Sejmu RP w 2005 i 2007 z listy Polskiej Partii Pracy. Jest współredaktorem, obok Leszka Bubla, antyżydowskiego pisma Co z tą Polską. Wraz z Bublem wystąpił w teledysku do – ocenianej jako antysemickiej – piosenki Longinus Zerwimycka[1]. Po wyjściu na jaw jego współpracy z Leszkiem Bublem, obie partie lewicowe zerwały z nim kontakty.
Bolesław Szenicer Oskarża Żydów! Cz 2
Bolesław Szenicer Oskarża Żydów! Cz 3
Bolesław Szenicer Oskarża Żydów! Cz 4 - Synagoga W Otwocku
Bolesław Szenicer Oskarża Żydów! Cz 5 - Cmentarz W Otwocku
Bolesław Szenicer Oskarża Żydów! Cz 6 - Cmentarz W Karczewie
Bolesław Szenicer, polski Żyd
Opublikował/a Marucha w dniu 2009-05-18 (poniedziałek)
Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem żydowskiego pochodzenia
Rozmowa z Bolesławem Szenicerem, prezesem Stowarzyszenia Starozakonni.
„Bolesław Szenicer”. Imię polskich królów i żydowskie nazwisko. To przypadek, czy rodzice chcieli w ten sposób coś wyrazić?
- Zazwyczaj w rodzinach żydowskich pierwszy syn otrzymywał imiona po dziadkach. Stąd mój brat, który wyjechał w 1969 roku do Izraela miał na imię Abram Icek. Ja jako drugi syn otrzymałem imię Bolesław. Przez całe młode lata szczyciłem się tym imieniem sądząc tak jak i wszyscy ludzie skupieni wokół mnie, czy to w szkole czy na ulicy, że to imię jest mi nadane po królach polskich. Niestety, było ono po prezydencie Bolesławie Bierucie, który pełnił tę funkcję od 5 lutego 1947 roku do 20 listopada 1952 roku, to jest do dnia, w którym się urodziłem. Był to wybór mojego ojca Pinkusa, który po wojnie w charakterze murarza brygadzisty odbudowywał Warszawę m.in. budował na gruzach getta warszawskiego dzielnicę Muranów. Podczas wizytacji budowy przez Bieruta w dniu 22 lipca 1950 roku doszło przypadkowo do rozmowy mojego ojca z Bierutem, w wyniku której ojciec otrzymał przydział na mieszkanie.
Czym dla Pana, prezesa stowarzyszenia „Starozakonni” jest żydowskość?
- Rodzi się człowiek i nie ma wpływu na ten Boski plan, w ramach którego się pojawił na ziemi. Mnie dane było urodzić się tu, w kraju nad Wisłą i jestem bardzo dumny z tego faktu, iż jestem Polakiem żydowskiego pochodzenia. Moja żydowskość to przede wszystkim związek z religią mojżeszową, którą namaszczeni byli moi przodkowie.
Jest Pan obrońcą polskiej historii i polskiej godności. Należy Pan do Żydów, jak niedawno zmarła nieodżałowana dr Dora Kacnelson, demonstrujących swą żydowskość a jednocześnie broniących dobrego imienia Polaków. Czym dla Pana jest Polska i polskość?
- Muszę przyznać, iż jestem wzruszony tym stwierdzeniem i postawieniem mnie w jednym rzędzie obok dr. Dory Kacnelson. Bardzo dziękuję. Byłem wychowany w domu, w którym, Bóg, Honor i Ojczyzna, to nie był jakiś tam slogan wypisany na papierze. Najważniejszym elementem wychowania było mówienie Prawdy. Odróżnianie Zła od Dobra towarzyszyło mi od dziecinnych lat. To był obowiązek każdego człowieka. Dla mojego ojca polska ziemia to była świętość, w której się urodził i w której chciał być pochowanym. To kraj, dla którego pracował i o który walczył podczas okupacji hitlerowskich Niemiec. A dla obrony Polski i godności Polaków, których kochał jak swoich braci, mój ojciec zawsze mawiał, iż „mógłby się zjednoczyć, nawet z diabłem”.
Jak Pan widzi miejsce i rolę obywateli polskich pochodzenia żydowskiego w naszym kraju?
- Każdy, bez względu na wyznanie, jako obywatel Polski musi dbać o prawdę historyczną jak i prawdę teraźniejszą. Będąc związany z tradycją religijną swoich przodków nie mogę zapominać, iż jako obywatel Polski mający takie same prawa jak wszyscy inni obywatele, muszę strzec wszelakich wartości, które pozwalają budować nasz kraj dla dobra ogólnego. Nie da się uciec od ziemi, na której się urodziło i wychowało. Mój ojciec zawsze mawiał: pamiętaj o swoim „mameluszn”, o matczynej ziemi…
Jaki ma Pan stosunek do praktyki wielokrotnych zmian nazwisk?
- No cóż, ten proceder jest związany z brakiem godności i szacunku dla swoich przodków, niestety zgodny z prawem. Uważam, że to powinno być zabronione. Oczywiście, zmiana nazwiska w czasie okupacji niemieckiej dla ratowania własnego życia było normalnym odruchem ludzkim. Natomiast zmiana nazwiska, podobnie jak zmiana religii, jest oszukiwaniem samego siebie. Co by taki osobnik nie zrobił, to i tak szydło wyjdzie z worka. Zawsze znajdują się ludzie, którzy ten czyn będą pamiętali i go opublikują. Weźmy dla przykładu takiego Michnika. Większa część Polaków pamięta nazwisko Szechter. I po co to? Podobnie sprawa ma się z konwersją. Dla przykładu Antoni Słonimski zawsze był określany Żydem, pomimo konwersji jakiej dokonał jego dziadek.
Jaki ma Pan stosunek do historycznej tendencji tworzenia autonomii żydowskiej w Polsce, tzw. „judeopolonii”?
- Polska była od wielu wieków najbardziej przyjaznym krajem dla Żydów. To tu, nad Wisłą, naród żydowski żyjący w rozproszeniu na całym świecie, otrzymał największe pole do normalnego życia i rozwoju. Raz było lepiej, raz gorzej, w zależności od zmieniającej się sytuacji gospodarczej lub politycznej. Od XVIII wieku widoczny był zwiększony napływ Żydów, którzy zdominowali wszystkie gałęzie życia w Polsce do tego stopnia, iż nie Żydzi czuli się jakby byli obcymi we własnym domu. To doprowadzało niejednokrotnie do konfliktów. Stan taki miał miejsce w całej Europie i w Rosji. Wobec dominacji żydowskiej, dążącej do absolutnego rządzenia, nasilała się wrogość do zamieszkałych tam Żydów. Wobec braku możliwości powrotu do Jerozolimy głoszonego przez syjonistycznych przywódców żydowskich, politycy rządzący w każdym z tych państw szukali możliwości znalezienia jakiegoś miejsca na ziemi dla stworzenia państwowości dla Żydów (np. Birobidżan lub Madagaskar). Jednakże dla samych Żydów najlepszą ziemią była Polska zwana Polin. Religijni przywódcy żydowscy podjęli próby udowodnienia, iż to ta ziemia nad Wisłą jest nadana im z mocy Pana Boga. Po tak głoszonych naukach nastąpił znaczny wzrost osiedlenia się religijnych Żydów, a w szczególności biedoty żydowskiej. Judeopolonia stawała się faktem.
Czy nadreprezentacja Żydów w aparacie komunistycznej władzy nie była inną drogą do tego samego celu?
- Trzeba odróżnić żydowskich działaczy politycznych znajdujących się w aparacie komunistycznym na wierchuszce, od przywódców religijnych. Dla ideologów komunistycznych najważniejszą doktryną była walka o zdobycie i utrzymanie hegemonii nad światem. Dla nich nie miało znaczenia czy to będzie kraj nad Wisłą czy nad Potomakiem. Zaś dla ideologów religijnych Polska była krajem wymarzonym do stworzenia Edenu, tu na tej ziemi. Ziemi, która wielokrotnie była ograbiana przez wojny i długo nie miała swej państwowości. Była bardzo łatwym kąskiem do zdobycia i stworzenia tu raju dla Żydów (paradis judeorum).
Jaką Pan widzi drogę: walka o hegemonię, czy symbioza z pełnym poszanowaniem tożsamości?
- Oczywiście, jestem absolutnie za poszanowaniem tożsamości każdego narodu i każdego wyznania. Lecz kiedy taka symbioza nastąpi, tylko Bóg raczy wiedzieć, jakie ma plany wobec dalszego istnienia ludzkości. Niestety, walka o hegemonię i o rządzenie nad światem nie zmieniła się nic od zarania człowieka. Zła jest więcej od dobra!!!
Jak Pan widzi toczącą się dziś, także w naszym kraju, wojnę cywilizacji?
- Ja osobiście nie widzę by w naszym kraju toczyła się wojna cywilizacyjna. Zawsze, od zarania ludzkości, trwały wojny i konflikty zbrojne dążące do opanowania ziem zamieszkałych przez nację gospodarzy. Dziś nasz kraj znalazł się pod okupacją Unii Europejskiej i ma tyle do gadania co przysłowiowy „Żyd za okupacji niemieckiej”. Dziś wojna cywilizacyjna przeniosła się z Europy do innych państw naszego globu. Polska ma być krajem dostarczającym, oprócz mięsa żywnościowego, mięso armatnie, jak też gastarbeiterów gotowych do wysługiwania się obcym. Ostatnio najbardziej głośnym przedstawieniem sprawy „wojny cywilizacji” jest opracowanie naukowe prof. Macieja Giertycha, za co oczywiście natychmiast został przez Żydów okrzyknięty mianem „antysemity”. Autor opierając się na wielu innych tego typu opracowaniach (przede wszystkim Feliksie Konecznym), przedstawia kulturę żydowską i judaizm jako narzędzia bardzo ekspansywnego narodu, który zawsze zmierzał do dominacji nad innymi nacjami. Trudno się nie zgodzić z takim stwierdzeniem, zarówno w przekroju historycznym, jak i obecnie, obserwując poczynania Żydów na całym świecie. Cywilizacja Żydów od zawsze budowana była w oparciu o odrębność od otoczenia, w którym zamieszkiwali.
Czym Pan tłumaczy nadreprezentację Żydów w stalinowskim aparacie ucisku?
- Dla Żydów każda droga dojścia do władzy i rządzenia jest dobra. Dlatego też Lenin i Stalin, znając apetyty żydowskie na władzę, dopuścili do zajęcia przez nich wysokich stanowisk w biurze politycznym, co pozwoliło im sprawować władzę dla budowy imperium sowieckiego. Oczywiście, kij ma dwa końce, więc jak to się skończyło dla Żydów, to już dziś wiemy. Niestety, odma zła i krzywd jakich dopuścili się żydowscy działacze w stalinowskim aparacie ucisku, spływa po dzień dzisiejszy na cały naród żydowski. Jest to krzywdzący osąd dla tych Żydów, którzy jako ideowi komuniści wierzyli w możliwość zbudowania państwa, w którym wszyscy ludzie byliby równi i żyli w zgodzie, jak i dla tych, którzy byli w opozycji do stalinowskich barbarzyńców.
Czy fakt tej nadreprezentacji ma w dalszym ciągu wpływ na obecną walkę cywilizacyjną w Polsce?
- Dziś walka cywilizacyjna w Polsce jest znikoma. Starzy żydowscy aparatczycy powymierali, a ich miejsce zajęły ich dzieci i wnuki. Poprzebierali się za różnej maści demokratów i po 1989 roku opanowali czołowe miejsca we wszystkich gałęziach życia w naszym kraju. Pod hasłami wolnej Polski, na barkach klasy robotniczej, czasami szantażem, wysforowali się na reprezentantów narodu. Niestety, stało się to przy kompletnym braku zjednoczonych sił patriotycznych i przy poparciu szabas gojów, którzy przy okazji dostali kawałek macy, pozostałej z żydowskiego stołu.
Legenda KOR-u jest oparta o martyrologię roku 1968. Na micie o „wypędzeniu”. Co by się stało w polskiej polityce, gdyby ten mit upadł?
- Mam nadzieję, że znajdą się normalni historycy, którzy opiszą wydarzenia marca 1968 roku w sposób rzetelny. Ale może to nastąpić dopiero po oczyszczeniu naszego domu z „korników”. Tamten incydent przede wszystkim trzeba rozpatrywać pod względem geopolityki tamtych lat. W szczególności przez pryzmat polityki państwa Izrael prowadzonej po 1966 roku wobec Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Na dzień dzisiejszy obecnym politykom rządzącym naszym krajem wygodne jest przedstawianie tego tematu jako martyrologii narodu żydowskiego i akt antysemityzmu zastosowanego przez rząd Władysława Gomułki.
Rozmawiał: Bohdan Poręba
Mysl Polska, Nr 20 (17.05.2009)
lesław Szenicer: "Dla nich liczy się tylko hochsztaplerskie wymuszanie w dojściu do władzy i pieniędzy"
Rozmowa z Bolesławem Szenicerem, prezesem Gminy Wyznaniowej Starozakonnych w RP oraz założycielem Fundacji GĘSIA, zajmującą się ratowaniem zabytków kultury żydowskiej w Polsce. Rozmawia Konrad Rękas.
fot. Konserwatyzm.pl zawsze wykazywał sympatię dla polskich żydów
Konrad Rękas: Tradycja i historia Żydów polskich jest wręcz wpisana w krajobraz wielu miast i miasteczek, szczególnie na wschodzie kraju. Dla Chełma instytucja tutejszej dawnej społeczności mojżeszowej - wydawała się mieć wręcz aspekt promocyjny, wszak „Żydzi chełmscy” to niemal instytucja, znana choćby z popularnych szmoncesów. Niestety, choć nawiązano wiele kontaktów ze skupiskami żydowskimi, m.in. z Izraela – niektóre kręgi czy to w Polsce, czy np. w Stanach wydają się nie być zainteresowane odnawianiem związków polsko-żydowskich, a jedynie podsycaniem konfliktów. Dlaczego wątki wspólnej historii od dłuższego już czasu w mediach (nie tylko światowych) kojarzą się jedynie z jej co bardziej dramatycznymi (a raczej pobocznymi) elementami?
Bolesław Szenicer: Ja bym nie rozdzielał polskich miast i miasteczek na te, w których wkład osiedlających się Żydów był ważniejszy, lub mniej ważny. Dziś w całej Polsce wyraźnie widać, że życie obywateli polskich wyznania mojżeszowego było wraz z ich przybyciem i osiedleniem bardzo ważnym czynnikiem rozwoju społecznego i gospodarczego. Czasami powodowało to zawiść wśród rodzimych mieszkańców, co jest zrozumiałym elementem życia człowieka. Nikt nie lubi dominacji obcych, którzy w przypadku (jeśli chodzi o nację żydowską) byli bardziej ekspansywni w dążeniu do zdobycia kapitału i władzy. Tego typu zachowania były widoczne nie tylko w Polsce. Dzisiejsze stosunki pomiędzy Polakami i Żydami nacechowane są ze strony Żydów tym samym, co miało miejsce przed wiekami. Historia się kołem toczy. Zmieniła się tylko retoryka w dążeniu do zdobycia kapitału i władzy. Dziś na bazie Zagłady Żydów, dokonanej przez hitlerowskie Niemcy - przywódcy światowej organizacji żydowskiej prowadzą politykę wymuszania odszkodowań za utracone mienie pożydowskie, co stanowi niesamowity biznes, zwany „Przedsiębiorstwem Holocaust”. A cóż tam Chełm ?! Wszyscy zostaliśmy oszukani po 1989 roku. Takie słowa jak Dialog, jak nawiązywanie kontaktów ze skupiskami żydowskimi czy też budowa muzeów i miejsc pamięci, które miały przynieść miłość pomiędzy naszymi narodami poprzez wybaczenie niektórych krzywd dokonanych po obu stronach, okazały się wielkim pustosłowiem ze strony Żydów. Dla nich liczy się tylko hochsztaplerskie wymuszanie w dojściu do władzy i pieniędzy. Takim przykładem może być chełmska restauracja „Mc Kenzee Salon” działająca w budynku byłej synagogi. Sprzedana przez Żydów w ręce Polaka stała się gorącym tematem. Na łamach prasy izraelskiej celowo pomija się, iż sprzedaż nastąpiła w ramach przedsiębiorstwa Holocaust, a bije się na alarm i pokazuje jak to Polacy obchodzą się z pozostałymi w Polsce majątkami żydowskimi, sugerując skłonności antysemickie od urodzenia. Tworzenie konfliktów pomiędzy naszymi nacjami, poprzez bezczelnie kłamliwe wypowiedzi takich pseudo historyków jak Jan Gross, czy Alina Cała ma pomóc w żądaniach stawianych przez światowe organizacje żydowskie do wyrwania 65 miliardów dolarów od polskiego podatnika za pozostawione mienie prywatne z nowo tworzonej ustawy o rewindykacji mienia.
KR: Jak zawsze najbardziej drażliwym punktem wzajemnych relacji są sprawy majątkowe – dotyczy to tak zwrotu dawnych nieruchomości, jak i np. protestów dotyczących obecnego wykorzystania niektórych obiektów. Na terenie Ziemi Chełmskiej dotyczy to łącznie nawet kilkuset nieruchomości i działek. Dlaczego, jako prezes Gminy Starozakonnych w RP kwestionuje Pan monopol Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich (a wcześniej gminy warszawskiej) w sprawach tzw. zwrotu majątków pożydowskich? Co należałoby zmienić w obowiązującym w tych kwestiach przepisach?
BSz: Pracowałem jako opiekun cmentarza żydowskiego w Warszawie przez 22 lata od 01.10.1980 roku do 01.10.2002 roku. Odziedziczyłem tę zaszczytną funkcję po moim ojcu, Pinkusie, który ratował ten obiekt od 1958 roku i wpoił we mnie ratowanie wszelkich pozostałości żydowskich dla przyszłych pokoleń, które cudem ocalały po wojnie. Pamiątek po zamordowanym narodzie, których nie udało się zniszczyć ani hitlerowcom, ani rządom komunistycznym. 20 lutego1997 roku Państwo Polskie zostało szantażem zmuszone do podpisania ustawy restytucyjnej, dotyczącej zwrotu pozostałego tzw. mienia kościelnego, w ręce Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, bezpośrednio podległemu Światowemu Kongresowi Żydów dziś, z Ronaldem Lauderem na czele i innych organizacji żydowskich, które w stosunku do naszego kraju są delikatnie mówiąc mało przyjazne. Władzę w gminach żydowskich, obok płk WP Pawła Widsteina i Mariana Sznepfa przejęli m.in. Helena Datner, Andrzej Zozula, Konstanty Gebert, Stanisław Krajewski. Obok nich wyrosło grono konwertytów jak: Jerzy Kichler, Piotr Kadlcik, czy Symcha Keller, którzy od zainstalowanego w naszym kraju amerykańskiego rabina Michaela Schudricha - zostali nauczeni, jak poprzez wiarę można okradać w Polsce naród żydowski z ostatnich pozostałych materialnych śladów ich życia, na tej pięknej gościnnej polskiej ziemi m.in. Ziemi Chełmskiej. On to, swym wiernym uczniom pokazał jak wygląda kult „złotego cielca”. Nauczył ich też jak powinien postępować bezwzględny monopolista wobec Żydów, jak i nie-Żydów, którzy sprzeciwiają się temu procederowi. Wiadomo protestujący Żyd – to mojser, czyli biblijny zdrajca narodu żydowskiego, jak Joszua z Nazaretu. Protestujący Polak – to rzecz jasna antysemita. Niestety, dziś niewiele już można zmienić. Jest już za późno, ponieważ żaden polski parlamentarzysta ze strachu przed okrzyknięciem go antysemitą, nie zgodzi się na zmianę zapisu w ustawie, a tylko tak można by było powstrzymać te hieny żydowskie mieniący się jedynymi prawowitymi „spadkobiercami” przed dalszymi wysuwanymi żądaniami wobec polskich obywateli.
KR: Na swojej stronie internetowej http://starozakonni.w.interia.pl/ oraz w czasopiśmie „Głos Gminy Starozakonnych RP” - prowadzi Pan listę obiektów żydowskiej kultury materialnej „zwróconych” ZGWŻ, a następnie sprzedanych i zdewastowanych. Dlaczego ten proceder jest tolerowany przez państwo, a także żydowską społeczność międzynarodową, z reguły tak czują w podobnych przypadkach, jeśli stroną destrukcyjną są np. Polacy?
BSz: Gmina Wyznaniowa Starozakonnych w RP powstała w wyniku protestu osób pochodzenia żydowskiego zamieszkałych w Polsce dla których nieobojętny jest los majątków żydowskich zbudowanych z wielkim trudem w ubiegłych stuleciach przez naszych przodków. Zdając sobie sprawę, że nie ma szans na zmianę zapisu w ustawie, postanowiliśmy na naszej stronie internetowej prowadzić listę strat jakie dokonują się rękoma grabieżców żydowskich. Również w gazecie „Co z tą Polską” wydawaną wspólnie z redaktorem Leszkiem Bublem opisujemy skandaliczne zachowania w/w żydowskich osobników. Dla nas prawda historyczna jest najważniejsza. Szkoda, że dla wielu polityków i obywateli polskich stan ten jest obojętny. Przeważnie niektórzy z nich w bezpośredniej rozmowie ze mną rozkładając ręce mówią: „a cóż, panie Szenicer możemy uczynić, przecież my oddaliśmy te majątki Wam, Żydom”? Ale są też przedstawiciele władzy, którzy świadomie kolaborują z hienami żydowskimi w likwidacji sakralnych majątków pozostałych na ich terenie. Dla przykładu takimi pomagierami są włodarze miasta Otwocka i główny koordynator Pamięci Żydów otwockich i karczewskich red. Zbigniew Nosowski. I to jest najbardziej smutne!!!
KR: Wg niektórych badań socjologicznych można od kilku lat zaobserwować proces odrodzenia religijnego wśród – zwłaszcza młodych – polskich Żydów. Jednak wydaje się, że zjawisko to jest tłumione przez sztywne ogólnopolskie ramy organizacyjne. Czyżby ZGWŻ i rabinowi Schudrichowi nie zależało na odtworzeniu judaizmu na ziemiach polskich?
BSz: Według moich obserwacji nie ma w Polsce procesu odrodzenia się życia religijnego, szczególnie wśród młodych polskich Żydów, ponieważ nie ma też tej „naturalnej” młodzieży. Od czasu do czasu rabin Schudrich dokonuje konwersji na judaizm. Ale jest to wysublimowana grupa ludzi, którzy po prostu mogą się przydać w prowadzeniu jego działalności. Chyba, że opierać się będziemy o badania socjologiczne np. Pawła Śpiewaka. Generalnie rzecz ujmując dla tych Żydów, którzy stanowią trzon ZGWŻ, większa ilość nowych członków, to zagrożenie dla ich bytności np. trzeba się więcej podzielić szabasową chałą lub świąteczną macą.
KR: Jak Pan ocenia działalność Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, która swym działaniem administracyjnie obejmuje także większość województwa lubelskiego, w tym Ziemię Chełmską?
BSz: Gmina Żydowska jest jedną z dziewięciu Gmin Żydowskich w Polsce, które tworzą Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. Na czele GWŻ stoi Piotr Kadlcik, który jednocześnie jest Przewodniczącym ZGWŻ. Ta sama sytuacja odnosi się do innych Gmin Żydowskich. A więc ci sami osobnicy piastują główne stanowiska i nie dopuszczają do władzy obcych. W ten sposób stoją na straży prowadzonej polityki przez amerykańskich Żydów, wobec naszego kraju. Polecam na You Toubie obejrzenie filmów (z moim udziałem) z momentu likwidacji budynku w którym mieścił się przed wojną Szpitala Żydowski i Pogotowie Ratunkowe, a także zniszczenie synagogi i mykwy w Otwocku. Tego typu akty barbarzyństwa dokonywane są na terenie całego kraju, a nie o wszystkich nam wiadomo.
KR: Inna kontrowersyjna sprawa to kwestia przywracania obywatelstwa polskiego osobom żydowskiego pochodzenia, które zrzekły się go przy emigracji z kraju. Pana rodzina od pokoleń żyła i ofiarnie pracowała w Polsce. Czy popiera Pan automatyzm przywracania obywatelstwa, np. wszystkim „emigrantom pomarcowym”?
BSz: Absolutnie nie powinno być żadnego „automatyzmu”. Wydarzenia marcowe 1968 roku należy rozpatrywać na kanwie wydarzeń geopolitycznych, a w szczególności polityki prowadzonej przez Państwo Izrael wobec sprzymierzeńca, jakim był Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zdrada na rzecz USA i zmiana kursu w polityce izraelskich „jastrzębi” zaowocowała w krajach znajdujących się pod butem ZSRR reperkusjami wobec obywateli pochodzenia żydowskiego. Trzeba dodać iż Żydzi wyjeżdżali, bo chcieli wyjeżdżać. Należy pamiętać jak w tych czasach trudno było dostać normalny paszport zezwalający na wyjazd z Polski za granicę.
KR: Jak widać dialog polsko-żydowski nie należy do najłatwiejszych, często przerywany jest oskarżeniami a to o „antysemityzm” z jednej, a to o „antypolonizm” z drugiej strony. Co należałoby uczynić dla poprawy wzajemnych stosunków?
B Sz: Dialog polsko-żydowski prowadzony przez dzisiejszych teologów, to absolutna bzdura, która nie może przynieść żadnych korzyści dla Polaków i dla Żydów. Po skandalu, w jakim musiał odejść z tego gremium jeden z najwybitniejszych biblistów polskich, ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, reszta to tylko sztafaż za którym chowają się ich przedstawiciele prowadząc prywatę. Oni mamią niezorientowanych w temacie, że jest taki Dialog, który przynosi obu nacjom same pozytywy. Tymczasem jest zupełnie na odwrót. Każdy z nich, jak też każdy obywatel polski, powinien przeczytać książkę napisaną przez prof. Chrostowskiego pt. „Kościół, Polacy – Żydzi” i pochylić się dogłębniej nad opisanymi tam problemami. Wtedy mogłaby nastąpić wzajemna poprawa stosunków pomiędzy naszymi nacjami.
KR: Pytanie o tożsamość staje się coraz ważniejsze w świecie podlegającym globalizacji i unifikacji – kim Pana zdaniem czują się Pana współwyznawcy – polskimi Żydami, Żydami w Polsce, członkami światowego narodu rzuconymi jedynie w to miejsce na mapie?
BSz: Żydzi żyli w rozproszeniu przez wiele wieków. Zamieszkując na całym świecie automatycznie stali się członkami narodu rzuconymi w miejsce ich pobytu. Jednak przez całe te wieki nie zapomnieli o powrocie na ziemię z której zostali wyrzuceni. W krajach w których zamieszkali mieli dwa wyjścia. Integracja z rodzimym środowiskiem, przeważnie poprzez asymilację lub kultywowanie tradycji religijnej. Ja czuję się Polakiem wyznania mojżeszowego, czyli jestem Polskim Żydem z czego jestem bardzo dumny, tak jak byli np. Berek Joselewicz, Szymon Askenazy, czy Dora Kacenelson. Niestety globalizacja i unifikacja państw europejskich jest czynnikiem prowadzącym do zniszczenia tożsamości narodowych.
Bolesław Szenicer – wieloletni dyrektor cmentarza żydowskiego w Warszawie, fundator i prezes Fundacji Gęsia , zajmującej się restauracją zabytków żydowskich w Polsce, przewodniczący założonej w 2003r.Gminy Starozakonnych w Rzeczypospolitej Polskiej. W przeszłości związany z partiami lewicowymi, obecnie współpracuje z Leszkiem Bublem. Współorganizował zbiórkę pieniędzy na odlanie w brązie pomnika Janusza Korczaka na cmentarzu żydowskim w Warszawie. Wspierał zahamowanie procesu zniszczenia zabytkowego domu modlitwy przy ul. Targowej 50/52 na warszawskiej Pradze, w którym znajdują się nieliczne malowidła ścienne przedstawiające cykl zodiakalny oraz grób Racheli w Betlejem.
Wywiad ukazał się na łamach „Kresów-Tygodnika Chełmskiego”
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment